Skip to Content

Problemy z pogodą - zmiana lotniska

29 grudnia 2024 przez
Pawel

Lotnisko Kraków-Balice to jedno z największych i najważniejszych lotnisk w Polsce, położone około 11 km na zachód od centrum Krakowa. Jest to port lotniczy, który obsługuje liczne połączenia krajowe i międzynarodowe, oferując dogodny dostęp do wielu destynacji. Niestety, jego lokalizacja sprawia, że lotnisko często boryka się z problemami związanymi z mgłą, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Mgła znacząco utrudnia lądowanie i startowanie samolotów, co prowadzi do opóźnień i przekierowań lotów.

Na tej stronie przeczytasz o naszej podroży z Krakowa do EMA, którą odbyliśmy w dniu 29/12/2024 roku. 

Z doniesień medialnych już dzień przed wyjazdem wiedzieliśmy o problemach na lotnisku w Krakowie. Prawie wszystkie loty w dniu 28/12 zostały anulowane lub przekierowane na inne lotniska, takie jak Katowice, Wrocław czy Ostrawa. Śledziliśmy więc prognozy pogody i sytuacje na lotnisku.

W dniu wylotu wstaliśmy przed 6 rano i zaczęliśmy od sprawdzenia sytuacji na lotnisku. Było dobrze, samoloty lądowały! Jedziemy!

Nasz optymizm nieco osłabł w czasie jazdy na lotnisko. Na zdjęciu autostrada A4, chwile przed bramkami w okolicy krakowskiego lotniska. 

Chwile później, we mgle dostrzegliśmy jednak samoloty kołujące na pas startowy. (w Krakowie pas startowy jest bardzo blisko autostrady)

Na lotnisku ruch jak zwykle. Pojawiały się jednak komunikaty o podstawieniu autobusów dla pasażerów któregoś z przekierowanych lotów. Przeszliśmy kontrole bezpieczeństwa a następnie granicę państwową. Rozbiliśmy obóz nr 1 około 8 rano i obserwowaliśmy sytuacje na tablicach. Dodatkowo sprawdzaliśmy informacje w internecie.

Na lotnisku wiele osób czekało całą noc, niektórzy spali na ławkach.

Kilka samolotów wylądowało, kilka odleciało. Sprawdzaliśmy w internecie - nasz samolot ciągle leci do Krakowa - wszystko wygląda ok. W lotniskowym sklepie kupiliśmy sobie wodę i inne wyskokowe napoje. Będzie dobrze !

I nagle, niespodziewanie, o 9:08 nadszedł on: SMS z Ryanaira

Na lotnisku już gęsto od ludzi. Zrobiło się gwarno. Nikt nic nie wiedział, nie ma kogo zapytać. Atmosfera zaczęła robić się nerwowa. Na tablicach żadnych nowych informacji.

Wróciliśmy do sklepu aby zapakować zakupione alkohole w specjalne torby! To ważny krok o którym wiele osób nie pamięta w takich sytuacjach. 

Dopiero po dłuższej chwili na tablicach pojawił się komunikat o zmianie lotniska

Zostaliśmy skierowani do bramki 18. Tak jak zwykle, kiedy wchodzimy na pokład samolotu. Obsługa lotniska sprawdzała bilety ale nie skanowała ich. Chcieli tylko mieć pewność że nie będzie pomyłek.

Po wyjściu z terminala zostaliśmy skierowani na... przyloty. Musieliśmy ponownie przekroczyć granicę państwową.

Pamiętaj, że kiedy na lotnisku pokazujesz paszport to przekraczasz granicę państwową, w pewnym sensie będąc w strefie odlotów jesteś już za granicą! Musieliśmy więc formalnie "wrócić do kraju"

Osoby, które nadały bagaże musiały je odebrać z karuzeli - dokładnie tak jak po przylocie. 

Wyszliśmy przed lotnisko i szybko odnaleźliśmy odpowiednie autobusy. Po sprawdzeniu biletów i zajęciu miejsc udaliśmy się w podróż do Katowic. Na zdjęciu bramki na A4. Strzałka wskazuje lotnisko. Gdy jest pogoda można tam zobaczyć startujące samoloty.

Wystarczyło chwilę odjechać od Krakowa aby zobaczyć jak zmieniła się pogoda:

Do Katowic dojechaliśmy po niecałej godzinie o 10:15. Pogoda była piękna, żadnych zakłóceń w funkcjonowaniu lotniska nie odnotowaliśmy.

Przeszliśmy kontrolę bezpieczeństwa. Dzięki zapakowaniu alkoholi zakupionych w Krakowie w specjalne torby mogliśmy je zabrać ze sobą. Kolejny już raz dziś raz przekroczyliśmy granicę państwową. Rozbiliśmy obóz numer 2. Jak się później okazało spędziliśmy w nim prawie 3h!

Na lotniskowych tablicach nie było żadnych informacji o godzinie odlotu. Nikt nie potrafił udzielić informacji o której odleci nasz samolot... i czy w ogóle. Dostaliśmy email, w którym Ryanair poinformował nas że odlot będzie o 13:00. Na tablicach od 10 rano ciągle te same informacje o planowanej godzinie odlotu: 9:40!

Sytuacja stawała się coraz bardziej nerwowa. Nikt nic nie wiedział, nikt nie potrafił udzielić żadnej informacji. W między czasie do odlotu zaczęli się przygotowywać pasażerowie lotu odwołanego... wczoraj! Ludzie spędzili prawie 20h na lotnisku!

Po kolejnych 10 minutach pierwsza zmiana - nowe numery bramek!

tylko po to aby po kolejnych kilku minutach dokonać kolejnej zmiany:

Lotnisko w Katowicach po raz kolejny potwierdziło swój niski poziom obsługi pasażerów.

W końcu pojawiły się też pierwsze komunikaty głosowe. O 14:00 zaczął się boarding. Do samolotu podjechaliśmy autobusem lotniskowym

Po wejściu na pokład pilot poinformował nas że samolot czekał na nas na lotnisku od 9 rano!  

W końcu o 14:30 wystartowaliśmy! Na lotnisko w EMA dotarliśmy już bez problemów, choć cztery godziny później niż planowaliśmy. 



A z innej beczki - śledząc sytuacje na Flightradar24 zauważyliśmy samolot Wizz Air krążący nad lotniskiem w Krakowie. Samolot wystartował z KTW i próbował w KRK wylądować. Latał prawie 3 godziny aż w końcu zawrócił do Katowic. O sprawie pisały nawet media, np Gazeta Wyborcza

https://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35063,31580888,samolot-wystartowal-z-katowice-airport-do-krakowa-zrobil-27.html





Pawel 29 grudnia 2024
Udostępnij ten artykuł
Tagi
SZUKAJ PO DACIE: